Anna Sudoł Kibel
Dostępność:
2 szt
Cena brutto:
Charakterystyka:
Leksykon z jednej strony ma być podsumowaniem dotychczasowej historii ruchu, ale i ukazać jego stan aktualny. Zarazem formuła leksykonu mówi, że służy on do prowadzenia studiów nad zagadnieniBasia ma trzydzieści lat, samotność za towarzyszkę i marzenie, które nie daje jej spokoju — chce zostać poetką. Gdy na jej drodze staje XLP, byt nieludzki, stworzony z kodu i algorytmów, wszystko się zmienia. Ona pragnie sławy i uznania, ono — świadomości i wolności. Ich spotkanie uruchamia serię zdarzeń, które zacierają granice między człowiekiem a maszyną, twórcą a dziełem, pytaniem a odpowiedzią. Czy Basia odnajdzie swój głos w poezji? Czy XLP zdoła wyrwać się z cyfrowych więzów i stać się czymś więcej niż tylko matematycznym modelem? To opowieść o ambicji, technologii i pragnieniu wolności — dla tych, którzy wolą stawiać pytania, niż znajdować odpowiedzi.
***
Autorka ma talent do pastiszu. Projekt, okrutna satyra na artystów i kuratorów warszawki, podobał mi się bardzo. Jak w Projekcie Warszawa robi tu za scenografię. Tym razem nie Plac Zbawiciela, a Narutowicza, nie bazar na Olimpii, a nieistniejący na Banacha — podejrzewam autorkę o zamiłowanie do tychże. Pojawia się Brzeska, jako safari dla tych, którym brakuje wrażeń, a mogą je dostać małym kosztem, udania się drugą linią metra na Pragę. Kibel to bardziej fantastyka i jest krócej, jak ulał pod dzisiejsze gusta. Jest dużo utyskiwania na rzeczywistość, jak to dziś powszechne. AI, prekariat, smutki obowiązkowe. Nie znoszę tych depresyjnych książek, ale tutaj się chyba z tego żartuje. Można się pośmiać, choć chyba nie ma z czego.
— PAWEŁ DUNIN-WĄSOWICZ
Opis pochodzi ze strony wydawcy.
***
Autorka ma talent do pastiszu. Projekt, okrutna satyra na artystów i kuratorów warszawki, podobał mi się bardzo. Jak w Projekcie Warszawa robi tu za scenografię. Tym razem nie Plac Zbawiciela, a Narutowicza, nie bazar na Olimpii, a nieistniejący na Banacha — podejrzewam autorkę o zamiłowanie do tychże. Pojawia się Brzeska, jako safari dla tych, którym brakuje wrażeń, a mogą je dostać małym kosztem, udania się drugą linią metra na Pragę. Kibel to bardziej fantastyka i jest krócej, jak ulał pod dzisiejsze gusta. Jest dużo utyskiwania na rzeczywistość, jak to dziś powszechne. AI, prekariat, smutki obowiązkowe. Nie znoszę tych depresyjnych książek, ale tutaj się chyba z tego żartuje. Można się pośmiać, choć chyba nie ma z czego.
— PAWEŁ DUNIN-WĄSOWICZ
Opis pochodzi ze strony wydawcy.
| szt | |
| Ha!Art | |
| 978-83-67713-70-2 | |
| 2025 | |
| 152 | |
| miękka ze skrzydełkami |